Perykopa opowiadająca historię śmierci Jana Chrzciciela, wpisała się mocno w kulturę i sztukę. Łatwo rozpoznajemy obraz głowy leżącej na misie, podobnie jak uwodzicielski taniec kobiety, mający doprowadzić do czyjejś zguby. To łatwe rozpoznawanie obrazów i samej historii sprawia, że często prześlizgujemy się przez tekst, myśląc: „już to znam”. Dlatego chciałabym zaproponować wam wywiercenie dziurki w naszym utartym postrzeganiu, by zajrzeć nieco w głąb tej opowieści przytoczonej nam przez ewangelistę Marka.
Dość szybko dostrzegamy, że Jan - prorok, człowiek Boga i mówiący w imieniu Boga, będący głosem wołającego na pustyni - jest przekazicielem prawdy, głosem Boga wzywającym grzeszników do nawrócenia, czyli Jan robi to, czego grzesznik najbardziej nie znosi - stawania nas w obliczu prawdy; tej najbardziej bolesnej i niewygodnej.