Tydzień biblijny. Dzień szósty.
Maria z Betanii - słuchająca
Były dwie: Marta i Maria - siostry Łazarza. Przyjaciele Jezusa. Każdy z nich inny i każdy miał z Jezusem wyjątkową, niepowtarzalną relację. Dziś przyjrzymy się Marii. Zasłuchanej, obecnej, kochającej.
Fr. na dziś: Łk, 10, 38-42 / J 12, 1-8
Mamy za sobą okres wielkiego postu, czas przygotowań wewnętrznych, ale też codziennej krzątaniny. Kiedy myślimy o dniach przedświątecznych, to naturalnie rozmyślamy nad sprawami do zrobienia. Nawet poza tymi okresami, mamy dnie wypełnione obowiązkami. Przychodzą goście: sprzątamy dom, gotujemy, a często bywa tak, że nawet gdy już ich gościmy, nieustannie się krzątamy. Jak Marta. Chcemy dobrze, próbujemy być gościnni, zadbać, by gość poczuł się w naszym domu wyjątkowo, jednak przy tym wszystkim czasami zapominamy o obecności. O byciu - po prostu.
Maria nie migała się od codziennej pracy. Reakcja jej siostry wskazuje na to, że pomoc Marii była oczekiwana, a jej brak rzucił się w oczy i zdenerwował Martę. Cała scena jest dla nas niezwykle ciekawą lekcją! Pokazuje, że „nic nie robienie” jest bardzo potrzebne, by dopuścić do swojego serca Jezusa, by umacniać z nim relację.
Maria siedzi u stóp Jezusa i słucha. Po prostu słucha. My również mamy taką możliwość, chociażby poprzez poświęcone dwudziestu minut dziennie na przeczytanie Słowa Bożego i kontemplowanie go w ciszy. Czym jest dwadzieścia minut w kontekście całego dnia? Dwadzieścia minut u stóp Jezusa. W cichym słuchaniu. Pozwólmy mu mówić. Wybierzmy najlepszą cząstkę.
W innym miejscu Pisma wracamy z Jezusem do Betanii i ponownie zastajemy Marię siedzącą u stóp Jezusa. Jednak tym razem namaszcza mu ona stopy olejkiem, który wyciera własnymi włosami. To bardzo czuły obraz silnej, odwzajemnionej więzi, przyjaźni „aż po grób”.
„Symboliczne jest znaczenie samego olejku. Jan, opisując go, używa dwóch przymiotników. Mówią one nie tylko o samym olejku, ale bardziej jeszcze o Marii z Betanii, o jej miłości do Jezusa. Oleje jest pistikos i polytimos - jak dwa imiona przyjaźni, którą Maria darzy Jezusa. Pistykos ma ten sam rdzeń co słowo pastis - wiara. Pistikos oznacza wierny samemu sobie, autentyczny, w znaczeniu: najczystszy, niezafałszowany, godny zaufania, szlachetny. Olejek jest dokładnie tym, czym sam się mieni, zachowuje swoją esencję. Drugi przymiotnik: polytimos znaczy drogocenny, podkreśla wartość i cenę wartości. Nie chodzi jedynie o wartość materialną. Tak więc Maria to piękna osoba, prawdziwa, wierna, najczystsza. Jej gest jest drogocenny w oczach Jezusa. Ośmielona Jego przyjaźnią, wylewa przed Nim swoje serce.” (Ks. K. Wons)
Znamienite jest też to, że „dom napełnił się wonią olejku”, tj. przestrzeń wokół wypełniła się wiarą i miłością, odczuwalną przez wszystkich zebranych. Noszenie Jezusa w sercu jest więc stanem widocznym dla innych. Daje się zauważyć, a jest to piękne świadectwo żywej wiary.
Modlitwa serca: Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz