17 kwietnia 2024

TB 4: Jan Chrzciciel - gorliwy

Tydzień biblijny. Dzień czwarty.
Jan Chrzciciel - gorliwy

„Dopóki jest na świecie jeszcze jeden człowiek, który nie zna Boga i nie kocha Go ponad wszystko, nie możesz ani chwili spocząć” - napisał bł. Franciszek Jordan w swoim dzienniku duchowym. W tych mocnych, stanowczych słowach pobrzmiewa duch Jana Chrzciciela.

Fr. na dziś: J 3, 22-36 / Mk 6, 17-29 / Łk 3-20

Jego mowa była prosta: tak-tak, nie-nie i wypowiadał prawdę, bezkompromisowo służąc Bogu, nawet w perspektywie zagrożenia życia. Wiedział, że toruje sobie drogę do nieba, ale robił to przygotowując ścieżki Panu, przychodzącemu po nim. Jako lider wskazywał drogę uczniom, choć miał świadomość, że stawiane wymagania są surowe, po ludzku - odstraszające. Kim mamy jednak być, jeśli nie krzewicielami prawdy i wojownikami o niebo? Jan Chrzciciel walczył o niebo nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich. Dlatego nawoływał do nawrócenia nawet tam, gdzie nie chciano go słuchać. Wychodził naprzeciw najtrudniejszemu wyzwaniu. Wkraczając na dwór królewski, ubrany w swoje wielbłądzie skóry, w rozwichrzonych włosach, wychudzony i marny, niósł królowi prawdę gorzką do strawienia: grzeszysz bracie.

Braterskie upomnienie nie jest łatwe do wypełnia, ale i do niego zostaliśmy powołani. Jest niełatwe nie tylko dla tego, który go słucha, ale też dla tego, który je formułuje. A trudność dla upominającego jest podwójna: po pierwsze naraża się on na odrzucenie i agresję, po drugie musi uważać na intencje pchające go do upominania. Upomnienie musi być bowiem podawane w miłości serca, troski o duszę upominanego i musi być z tą miłością podane. Miłość bez prawdy nie podniesie, a prawda bez miłości może pogrążyć jeszcze bardziej.

Zapowiedzi narodzin Jana towarzyszyło milczenie jego ojca - Zachariasza. Ten zwątpił w miłosierdzie i wszechmoc Boga toteż Anioł Boży zamknął mu usta. Milczenie wątpiącego serca jest najlepszym wyjściem, gdyż mogłoby ono rozsiewać wyłącznie osłabienie wiary i samego Zachariasza pogrążyć w oderwaniu od woli Bożej. Odzyskał on głos w momencie zgody serca na współgranie z Bożym planem, gdy nadał dziecku imię. Narodził się Jan, którego donośny głos był słyszalny w Izraelu i poza nim, który szykował drogę Panu i świadczył o światłości. (J 1, 6-8)

Modlitwa serca: „Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz