29 stycznia 2024

Jego obrazy niepokoją, każą się zatrzymać

Faktograficznie o życiu Hieronima Bosha wiadomo niewiele. Pomysł, by wypełnić luki wyobraźnią i napisać fabularyzowaną biografię malarza jest cenną okazją na przybliżenie czytelnikom dzieł wybitnego artysty. Genialnie wykonał ten zamysł Irving Stone pisząc (wydaną w 1934 roku) opowieść o życiu Vincentego VanGogha pt. „Pasja życia”.

Wybitni artyści inspirują odbiorców do poszukiwań źródeł i prawdy o okolicznościach powstania największych dzieł. Jednym z wybitnych bez wątpienia był Hieronim Bosh. Jego obrazy niepokoją, każą się zatrzymać, zastanowić. Niejednokrotnie stanowią zagadkę. Przede wszystkim są jednak przestrogą. Bosh talentem malarskim pokazywał wyjęte z koszmaru wizje piekła, konsekwencje życia w grzechu. Te ukwiecone alegoriami obrazy są poematami, które należy czytać i to czytać z uwagą, a nawet lupą w dłoni, bo tło i malutkie postacie zdradzają, że w spokojnym na pozór obrazie czai się zło i polowanie na ludzką duszę, jakby malarz próbował nam powiedzieć: „nie spocznij”. Nawet moment śmierci naznaczony jest u niego kuszeniem i grzechem.

Z tekstami ks. Paśnika spotkałam się po raz pierwszy w publikacji „Drogi krzyżowej” na podstawie obrazów Dudy-Gracza. Ujęły mnie wnikliwością analizy, wyczuciem i wrażliwością autora na symbole ujęte w obrazach. W powieści „Dom” wielokrotnie mamy okazję pochylić się nad obrazami, zatrzymać się, by zrozumieć i jest to niezwykle cenny przystanek przy twórczości Busha. Mam nadzieję, że dzięki książce czytelnicy zainteresują się szerzej twórczością malarza.

Sama powieść jest utrzymana w bardzo sentymentalnym duchu. Dla mnie zbyt sentymentalnym i grzecznym. Chciałabym na kartach powieści zobaczyć starcie artysty ze złem, które tak niepokoiło jego duszę, które stało się źródłem malowanych przez niego bestii. Malarz żył w burzliwych czasach, gdzie wrzała dyskusja o religii, a człowiek stawiał siebie w centrum zainteresowania.

Sytuacje społeczne musiały wpływać na twórczość Bosha, który niewątpliwie zapragnął być głosem Ewangelii poprzez obraz; głosem wołającego na pustynii. Było to zadanie trudne i zapewne często spotykające się ze sprzeciwem świata. "Dom" przedstawia nam człowieka, który mocuje się z sennymi wizjami i na ich podstawie maluje, wsparty rodzinną sielanką. Do mnie nie do końca to przemawia, ale czytajcie o Boshu i zanurzajcie się w jego pracy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz